Wcześnie rano zebraliśmy się na boisku szkolnym, żeby rozpocząć naszą przygodę. Podróż minęła nam bardzo szybko i spokojnie. Po dojechaniu do Kłodzka zwiedziliśmy Twierdzę Kłodzką. Przeciskaliśmy się wąskimi korytarzami w podziemnej części twierdzy, najniższy korytarz miał 90 cm wysokości, niektórzy śmiałkowie spróbowali nim przejść. Następnie zwiedziliśmy górną część twierdzy, oglądając fascynujące ekspozycje oraz widoki. Zobacz zdjęcia
Drugi dzień naszej wycieczki rozpoczął się od przejazdu krętą górską drogą do Międzygórza. Zobaczyliśmy tam przepiękny wodospad Wiliczki. Następnie udaliśmy się żółtym szlakiem na Górę Igliczną, która znajduje się w masywie Śnieżnika. Wchodziliśmy po stromych schodach, przedzieraliśmy się leśnymi ścieżkami, aż dotarliśmy do schroniska obok Sanktuarium Marii Śnieżnej. Na punkcie widokowym umieszczonym na terenie Sanktuarium, zrobiliśmy przepiękne zdjęcia krajobrazu. Do autokaru wracaliśmy czerwonym szlakiem. Zdążyliśmy przed ulewą. Po powrocie do hotelu i krótkim odpoczynku, braliśmy udział w dyskotece. W rytmie popularnych przebojów, bawiliśmy się do wieczora. Zmęczeni udaliśmy się do łóżek, gdyż jutro wcześnie rano musimy wstać. Zobacz zdjęcia.
Trzeci dzień naszej wycieczki rozpoczął się od bardzo ale to bardzo wczesnej pobudki. Zaraz po śniadaniu ruszyliśmy w drogę do stolicy Czech – Pragi. Podróż minęła nam bardzo szybko. Praga przywitała nas lekkim deszczykiem. Zaczęliśmy zwiedzanie od Hradczan – siedziby władców czeskich. Następnie udaliśmy się w kierunku Mostu Karola, gdzie nasz pan pilot opowiedział nam kilka ciekawostek. Przeszliśmy przez most, podziwiając posągi 30 lwów następnie weszliśmy na Stare Miasto. Zobaczyliśmy Stary Rynek oraz zegar astronomiczny “Orloj”. Wędrując malowniczymi a zarazem wąskimi uliczkami Starego Miasta doszliśmy do Placu Wacława. Wspólnie udaliśmy się na zakup pamiątek z Pragi. Następnie zwiedziliśmy dzielnicę żydowską Josefov. Zmęczeni wróciliśmy do autokaru. Praga pożegnała nas pięknym słońcem. Droga powrotna minęła nam jeszcze szybciej. Z apetytem zjedliśmy obiadokolację. Udaliśmy się na zasłużony odpoczynek, aby nabrać sił przed jutrzejszym dniem.
Zobacz zdjęcia.
Czwarty dzień naszej wycieczki. Po śniadaniu udaliśmy się autokarem do Skalnego Miasta w Czechach. Po przybyciu na miejsce powitało nas bezchmurne niebo. Po przekroczeniu bram rezerwatu naszym oczom ukazało się jeziorko pełne ryb, cudownie oświetlone słońcem. Idąc wśród kamieni dotarliśmy najpierw do małego wodospadu a następnie do dużego. Wołając ducha gór zostaliśmy ochlapani wodą z wodospadu. Stromymi schodami dotarliśmy na punkt widokowy, z którego zobaczyliśmy przepięknie oświetlone słońcem skały. Nawet pokonanie trzystu schodów nie przeszkodziło nam w podziwianiu tych przepięknych stumetrowych skał. Po przejściu dookoła jeziora mieliśmy możliwość kupienia pamiątek i ruszyliśmy do naszego hotelu. Na kolację mieliśmy nasze ulubione spaghetti, które zjedliśmy ze smakiem. Po kolacji pakowaliśmy nasze torby aby o 20.30 rozpalić ognisko jedną zapałką. Niestety nam się nie udało, po dłuższym staraniu się ognisko zapłonęło. Był konkurs piosenki turystycznej przy ognisku a na koniec zjedliśmy smaczne kiełbaski. Zmęczeni udaliśmy się do pokoi aby spędzić ostatnią noc w naszym hotelu.
Zobacz zdjęcia.
Dzień piąty – Po śniadaniu w postaci szwedzkiego stołu, udaliśmy się do naszych pokoi spakować walizki przed powrotem do domu. Ok 9.30 wyruszyliśmy do Wrocławia. Na miejscu przywitała nas słoneczna pogoda. Jadąc na Stare Miasto mogliśmy oglądać najwyższy budynek w Polsce. Ma on 50 pięter, a na 49 piętrze jest taras widokowy, z którego w czasie ładnej pogody widać cały Wrocław. Na Starym Mieście widzieliśmy Ratusz z pręgierzem. Spacerując uliczkami szukaliśmy krasnali, żeby móc je sfotografować. Podziwialiśmy również kamienice Jaś i Małgosia znajdujące się przy Kościele św. Elżbiety. Robiliśmy zdjęcia przy fontannie, która znajdowała się w pobliżu kościoła. Byliśmy również na uliczce gdzie kiedyś był targ ze zwierzętami a teraz stoi tam Pomnik Zwierząt Rzeźnych. Następnie w Ostrowie Tumskim widzieliśmy Most obwieszony kłódkami z inicjałami. Po zakupie pamiątek udaliśmy się do Ogrodów Japońskich. Tam przy dźwiękach muzyki podziwialiśmy instalację multimedialną. W samych Ogrodach Japońskich widzieliśmy wodospad żeński i męski, oraz ogromne ryby zwane karpiami koi. Bardzo nam się podobał ten żywy fragment kultury japońskiej – połączenie wody, kamienia i kwiatów. Po obiedzie wsiedliśmy do autokaru i udaliśmy się do Łodzi, gdzie czekali na nas stęsknieni rodzice. Zobacz zdjęcia.